sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanocne pisanki :)

Witajcie, internetu nadal nie mam ale udało mi się napisać dla was świąteczny post :) Chciałabym wam dzisiaj pokazać jeden ze sposobów na wielkanocne pisanki. Wiem że piszę o tym dosyć późno z powodu braku internetu ale może kogoś zainspiruje i wykorzysta ten pomysł na przyszły rok? Zaznaczę od razu że pomysł nie jest mojego autorstwa inspirowałam się pisankami znalezionymi w internecie :)
Wykonanie takich pisanek jest banalnie proste i tanie, wystarczy kupić styropianowe jajeczka (np. we wszystko po 4 zł ja kupiłąm 12 sztuk za 4 zł), pomalować je farbami (jakimi to wg uznania ja malowałam akrylowymi które miałam w domu, tylko nie używajcie farb w spreju bo wyżerają styropian!)  lub zostawić białe według własnego uznania. Z papieru kolorowego wyciąć kwiatuszki, ja użyłam do tego dziurkacza ozdobnego, który można dostać np. w papieniczym sklepie, hurtowni papierniczej albo empiku i obkleić nimi jajko :) Możecie przykleić je jakimkolwiek klejem to nie ma znaczenia może to być magic, wikol czy klej polimerowy, ja kleiłam tym co miałam akurat w domu :) Na koniec nabijam jajeczko na patyczek do szaszłyków i obwiązuje wstążeczką, patyczek także możecie pomalować, jeśli wersja z patyczkiem wam się nie podoba możecie zostawić je takie jakie są i włożyć jako ozdoba do koszyczka :) Na pierwszych zdjęciach są zdjęcia jak takie jajko się robi oraz obklejone pozostawione do wyschnięcia, widoczny klej po całkowitym wyschnięciu znika i go nie widać. Na kolejnych zdjęciach możecie zobaczyć już gotowe jajka. Przepraszam za słabą jakość zdjęć, są robione telefonem :(
Przy okazji chciałabym wam życzyć wiosenne życzenia, aby ten czas świąt zagościł w naszych sercach, rodzinach i domach zagościła radość, spokój i wielka nadzieja odradzającego się życia :)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Podsumowanie lutego i marca w pielęgnacji włosów

Tak jak obiecałam wrzucam podsumowanie lutego i marca. W lutym włosy olejowałam olejkiem HiPP, myłam szamponem Love2mix z proteinami perły, używałam odżywki Yves Rocher z olejkiem jojoba, maski Biovax Latte i zabezpieczałam końcówki olejkiem arganowym. W marcu niewiele się zmieniło ponieważ, włosy olejowałam dalej olejkiem HiPP i moim wielkim odkryciem-olejkiem Amla Khadi którego odlewkę dostałam od Ewy, którą serdecznie pozdrawiam, jeszcze nigdy moje włosy nie były w tak dobrym stanie :) Myłam włosy szamponem Love2mix z awokado który okazał się lepszy niż wersja z proteinami perły, oprócz odżywki Yves Rocher używałam balsamu marokańskiego od Planeta Organica (którego nie używałam w lutym ponieważ przez przypadek zostawiłam go w rodzinnym mieście mojego chłopaka i nie miałam jak go odebrać ;f) dalej używałam maski Biovax Latte i zabezpieczałam włosy olejkiem arganowym.
Moje włosy dzięki olejkowi Amla stały się bardziej śliskie i dociążone, mam problem ze zrobieniem koczka ponieważ wylatują mi z gumki, po za tym niestety na zmianę pory roku mam wzmożone wypadanie jak zawsze. Generalnie dobieranie produktów do potrzeb moich włosów idzie mi coraz lepiej, mam nadzieje że już nie trafię na bubla :) Na koniec powiem tylko że nadal mam problemy z internetem i jest to niezależne ode mnie stąd posty dodaje rzadko i nie udzielam się na waszych blogach :(