Witam was z trochę spóźnionym listem do św. Mikołaja, liczę na to że Mikołaj jeszcze nie ma dla mnie prezentu haha. Takie grafiki widziałam wielokrotnie na różnych blogach i postanowiłam troszeczkę odgapić, mam nadzieję że nie macie mi tego za złe :) Nie było mnie półtora tygodnia, musicie mi to wybaczyć, nie mogłam się doprosić mojego ukochanego o tą grafikę i nie miałam ostatnio kompletnie na nic czasu, do reszty wciągnęłam się w robienie choinek z makaronu, które jeśli chcecie, mogę wam pokazać :) Ale zamierzam nadrobić zaległości.
Pierwszą pierwszorzędną rzeczą którą chcę dostać i o którą się proszę od kilku miesięcy jest nowy telefon, którego nie ma na powyższej liście, ale który bardzo chciałabym mieć ponieważ mój obecny już powoli odchodzi na emeryturę, bardzo powoli reaguje i bardzo się zacina, pomijając problemy z ładowaniem.. Nie umieściłam go na liście ponieważ starałam się aby lista była bardziej pod kątem kosmetycznym :)
Drugą rzeczą która mi się marzy jest szczoteczka soniczna Philips, słyszałam o niej wiele dobrego i marzy mi się również od kilku miesięcy, akurat dostałam na mikołajki szczoteczkę elektryczną firmy Braun, ale zdecydowałam nie kasować tej z listy. W przyszłości planujemy z moją drugą połówką kupić tą szczoteczkę na spółkę, tyle że z dwoma końcówkami.Szczoteczki soniczne ostatnio robią furore dlatego marzy mi się również szczoteczka do twarzy której chyba nie muszę przedstawiać - Clarisonic wersja Mia. Wersja kompaktowa jest zdecydowanie tańsza od standardowej, ale w działaniu niczym się nie różnią, z wyjątkiem wielkości rączki :) Kto wie może jak nie na gwiazdkę, to na urodziny?
Kończą mi się moje ukochane perfumy Lacosta i pora rozejrzeć się za nowymi, oko zawiesiłam na moich ukochanych perfumach które kilkakrotnie dostałam od mojego taty - czerwone Amor Amor. Uwielbiam ich zapach, chociaż spotkałam się z opiniami że jest zbyt duszący, na szczęście były to tylko damskie opinie :)
Kolejną rzeczą którą jeśli nie dostanę to i tak kupie, jest zestaw kryjący od annabelle minerals, chociaż chyba na początku skuszę się na próbkę. Myślałam że krem Eco cosmetics który pokazywałam wam w ostatnich nowościach wystarczy mi i podkład nie będzie potrzebny, jednak krem bardzo bieli i nadaje mojej buzi różowych tonów, trudno go zmatowić, tylko skrobia jest w stanie, a w połączeniu ze skrobią wyglądam jak trup.. Planuje spróbować z odcieniem natural fair i golden fair. Jesteście w stanie mi coś więcej na ich temat powiedzieć? Chciałabym jeszcze puder od Lilly Lolo którego mój Artur chyba zapomniał wkleić :)
Kończy mi się również mój ukochany perłowy cień, (nie wiem nawet co to za firma chyba z douglasa albo sephory kupiony kilka lat temu) i zauroczyła mnie swoimi odcieniami paletka BarryM Natural Glow, myślę że jeśli mi się uda to po świętach ją zamówie :)
Ponieważ utwardzacz KillyS nie daje rady (nie wysycha), przydałby mi się dobry top coat, w tym przypadku postawię na ten sprawdzony firmy O.P.I.
Ponieważ na dworzu coraz chłodniej, a moje słuchawki są zepsute, ocieplane słuchawki to całkiem dobry pomysł, nie jest to kosmetyk, ale ochrona naszych uszu przed odmrożeniem to chyba w jakiś sposób urodowy problem :) Takie słuchawki widziałam w empiku i kiedy moja przyjaciółka kupowała komuś na prezent, bardzo mi się podobały :)
Pod tą samą kategorię problemu urodowego ale i zdrowotnego, można podciągnąć czapkę z uroczym pomponem :) Dziadek mojej przyjaciółki mówi, że w domu marzniemy najpierw od stów, a na dworzu od głowy. Coś w tym jest!
Rzeczami które potrzebuję i które muszę mieć, są czarny kalendarz w sowy z empika na 2014 rok (ponieważ ja bez kalendarza nie ogarniam świata, mam tam zapisane wszystko) i książka pt. Nawałnica mieczy tom.1 stal i śnieg. Nie ma ich na grafice ale tak bardzo chciałabym je mieć!
Rzeczy których mniej pragnę i mniej potrzebuje, ale jednak miło było by mieć np je na paznokciach są lakiery O.P.I w trzech kolorach które widzicie na grafice. Solitaire i Lincoln park after dark miałam na paznokciach nie raz, przy okazji wizyty u kosmetyczki ( na oczyszczaniu twarzy), natomiast Bubble bath zauroczył mnie na zdjęciach i jest delikatny kolor którego mi brakuje.
Do tej samej kategorii rzeczy których na razie nie potrzebuje ale chciałabym mieć zaliczam krem do rąk Lavera i szminkę Rimmel by Kate Moss, mam odcień 104 i jestem zadowolona, myślę że podpasowałby mi jeszcze jakiś jaśniejszy odcień, może 16? :)
Cóż mogę powiedzieć, lista jest długa. Mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam. Mój chłopak robiąc tą grafikę stwierdził, że coś mu sugeruje więc nie da mi tej satysfakcji i nie dostanę nic z tej listy ;p
Było by miło dostać którąś z tych rzeczy, nawet jeśli nie to kilka z nich na pewno kupię :)
Jak wam idą przygotowania do świąt? Ja muszę kupić prezenty, chociaż wstyd się przyznać, że jeszcze ich nie mam i nadrobić zaległości w waszych blogach :)
PS. Dzisiaj mijają 3 miesiące odkąd założyłam bloga, cieszę się że wyświetleń cały czas przybywa, mam nadzieje że komentarzy i obserwatorów również przybędzie, że zostaniecie ze mną na dłużej. Pamiętajcie że piszę dla was :)